Rowerzysta śmiertelnie potrącił pieszego
Saska Kępa w Warszawie stała się miejscem tragicznego zdarzenia. Rowerzysta, zamiast zastosować się do zasad drogowych i ustąpić pierwszeństwa kobiecie idącej chodnikiem, wszedł w kolizję z nią. Następstwem tego zdarzenia było upadnięcie kobiety i uderzenie głową o betonowy chodnik. Mężczyzna odpowiedzialny za wypadek natychmiast zniknął z miejsca zdarzenia. Teraz, jeśli zostanie skazany, może spędzić do 8 lat za kratami.
Rafał K., 43-letni rowerzysta, jechał na swoim rowerze na chodniku w ubiegły piątek. Niemniej jednak, zamiast ustąpić miejsca pieszemu, potrącił go. Zdarzenie doprowadziło do upadku kobiety w taki sposób, że uderzyła głową o beton. Mężczyzna zamiast udzielić pomocy poszkodowanej, opuścił miejsce zdarzenia. Mimo natychmiastowego przewiezienia pokrzywdzonej do szpitala, nie udało się uratować jej życia. Zmarła we wtorek, a sprawę natychmiast podjęła policja.
Zatrzymanie sprawcy wypadku nastąpiło kilka dni po zdarzeniu, dzięki zręcznej pracy śledczego, który po analizie zeznań związanych z incydentem, skojarzył pewne fakty. – Przypomniał sobie, że w dniu wypadku, kiedy wracał do domu, na przystanku widział mężczyznę z rowerem, który bardzo dziwnie się zachowywał i odpowiadał wyglądowi sprawcy podanemu przez świadków – to fragment komunikatu policyjnego na ten temat.
Wykorzystując rysopis i dzięki drobiazgowym badaniom śledczym, udało się namierzyć podejrzanego. Rafał K., 43-latek, został aresztowany tego samego dnia, kiedy zmarła kobieta. Mężczyzna już usłyszał zarzuty, nie tylko dotyczące nieumyślnego naruszenia przepisów bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale także spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Decyzją prokuratury, rowerzysta podlega dozorowi policyjnemu dwa razy w tygodniu. Mimo że zdarzenie miało miejsce 7 września, informacje o zatrzymaniu oskarżonego i treści zarzutów, które mu postawiono, zostały opublikowane dopiero teraz.